+Free Sketches - Tsukisia+

nama-e.deviantart.com/journal/…

Katrina belongs to ~Tsukisia


Mam nowy komputer, znaczy się, zawartość jest inna, obudowa ta sama. Wszystko spoko, ale czasami wydaje z siebie wkurzające dźwięki - w sensie, pierdzi, fuka na mnie, cuda niewidy. W takim razie musze go uderzyć, przez jakiś czas jest cicho. Ale przed chwilą nie chciał dać za wygraną i mi kurwa pierdzi. No to jeb. Dalej głośny. Znowu jeb. I ciągle. Wkurw mnie wziął porządny, bo ileż można, jebłam go najmocniej jak tylko potrafiłam i.. Wgniotłam obudowę. Znaczy się, nie wgniotła się jak jakies auto, ale wepchała się do środka. Ja panika, co powiedzieć tacie ("A, bo się wkurwiłam, i go jebłam z całej siły. To nie tak, że nie szanuję swojego sprzętu"), próbuję to wepchać od drugiej strony, ale nie mogę, bo jakieś duperele zasłaniają. Komputer buczy głośniej niż zwykle, szukam jakiegoś długopisu, żeby to "odepchać", bo takie szparki tam były i mogłam podważyć. Cackam się z tym, próbuję z jednej, z drugiej strony. Od dołu, od góry, na skos. Dupa blada- nie da się. Już obmyśliłam swoją wymówkę, ze przez przypadek, ale przypomniałam, sobie, że mam to: www.drizzt.pl/prod-imgs/igla_d… . Nie wiem do czego dokładnie służy, ale ta igła jest dosyć długa, cieńsza od długopisu i w moim przypadku wygięta na samym końcu. Udało się.


Tyle, że obudowa wypadła na podłogę... Jakoś to później poskładałam, ale jak dotykam to ledwo się trzyma. Mam nadzieję, iż nikt się nie skapnie, bo głupio będzie, że rozjebałam sobie nowy komputer. Kij, ze obudowa stara, ale jeszcze trochę, a zajebałabym zawartość.

Czuję się tak, jakbym pisała jakąś copypaste, hah.